Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   59
                                 

Paweł "Gonzo" Kazimierczak


Będąca na fali popularności Halle Berry po roli w ostatnim odcinku przygód agenta 007 zdecydowała się zagrać w thrillerze. Poza tym niedługo wyskoczy na srebrne ekrany jako Kobieta- Kot. Na tę rolę musimy jeszcze poczekać do wakacji, teraz zajmę się GOTHIKĄ, która miała być hitem, a została „shitem”. Słusznie zresztą.



POTENCJAŁ
Ten film ma wszystko, co powinno znaleźć się w kasowym obrazie. Ma tajemniczy tytuł przywodzący na myśl mrożące krew w żyłach gotyckie pomieszczenia. Ma piękne aktorki na liście płac. Poza wymienioną Berry, zatrudniono Penelope Cruz (ach, ten jej akcent). Ma odpowiednią dawkę krzyku, nagłych pojawień się postaci. Ma teoretycznie ciekawą historię. Ma właściwą pogodę- ciągłą ulewę. Ma zagadkę. Ma odpowiednią ścieżkę dźwiękową z BEHIND BLUE EYES grupy limp bizkit. Ale nie ma w nim nic ciekawego.

*przez zaciśnięte zęby* - Oddaj mi mojego SS`a

Film ciągnie się jak flaki z olejem, w momentach „grozy” wywołuje spazmy śmiechu, nie wykorzystuje potencjału aktorek. Jeśli myślicie, że w obrazie dla dorosłych, do jakiego aspiruje GOTHIKA ujrzycie chociaż fragment ciała Berry czy Cruz, który różni się od męskiego to się zawiedziecie. W ramach rekompensaty mamy nadmiar nagich pleców i szyj. Wiem, że to żadna wada, ale w takim razie czemu pozbawiono aktorki możliwości zaprezentowania się widzom. Obydwie panie są całkowicie odarte z tak reklamowanego seksapilu i wyglądają jak pięćdziesięcioletnie gospodynie domowe, które połowę życia spędziły na gotowaniu ziemniaków (pozdrowienia dla wszystkich gospodyń!).

3DFX w pełnej krasie

SSANIE PALCA
Historyjka jakich wiele przewinęło się przez kino. Nic oryginalnego, choć zapewne reżyser ma inne zdanie. Główną bohaterka jest dr Miranda (Berry), która pracuje w zakładzie dla umysłowo chorych morderczyń. Niezbyt zacny to zawód, ale czego to człowiek nie zrobi dla kasy. Cruz gra w filmie Chloe, jedną z uwięzionych. Po pewnym przesłuchaniu pani doktor wraca do domu. Oczywiście leje niemiłosiernie, a w dodatku musi jechać objazdem. Oczywiście wydarza się coś nieprzewidzianego niczym dobranocka i Miranda traci świadomość. Budzi się w szpitalu, ale po drugiej stronie, w charakterze umysłowo chorej.
Musi rozwiązać mroczną zagadkę przeszłości. To już MATRIX REWOLUCJE był bardziej odkrywczy. Zaręczam Wam, że ani razu się nie przestraszycie, nie mówiąc już o uczuciu zaskoczenia fabułą. Wszystko jest to jasne i bardzo ciężko jest się pogubić.

Jeżeli tak wygląda jeden z symboli seksu to ja już nie wiem, co o tym myśleć

GRANIE
Główne bohaterki są brzydko ucharakteryzowane i sprawiają wrażenie, jakby to urażało ich dumę. Grają kompletnie bez wyrazu, całość też jest nijaka. Jedyną sceną, która ujdzie w tłoku jest scena z wkurzoną Halle Berry. Reszta nie wzbudza emocji. Żeby nie było, że skupiam się tylko na kobietach (ale to logiczne, że na to zwracałem większą uwagę) to Robert Downey Jr. też nie pokazuje tu pełni swoich możliwości. Aktorzy podeszli go projektu GOTHIKI chyba z przymusu, bo nie widać u nich świeżości i wczucia się w rolę. Po prostu zrobili to, dostali za to pieniądze i rozeszli do domów. Widz ma prawo czuć się nabity w butelkę, ale nikt nie zwróci mu za bilet. Jedyna szansa, że pozna się na zajawce, która jest kiczowata, albo przeczyta tę recenzję.

„Not One”? To nas jest dwóch?

PRZESTROGA NA PRZYSZŁOŚĆ
W zasadzie nie widzę powodu, aby pójść na seans opisywanego obrazu. Nie znajdziecie w nim niczego odkrywczego, a tylko ogrzewane pomysły, których zlepek nie stanowi strawnego dania. Thriller to marny, bo nie zaskakuje, horror tym bardziej nie. Jest to typowy średniak, jeden z tych hollywoodzkich „odpadków”, które powstają, gdy zbierze się niewłaściwa ekipa. Z ekranu wieje nudą. Zamiast wyprawy do kina radzę zwykły spacer, bo w końcu mamy wiosnę.


Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   59